Na wstępie po tym co zobaczyliście na zdjęciu bardzo proszę o wsparcie fundacji klikając przycisk poniżej. Nie trzeba czytać tekstu by widzieć w jakim stanie trafiają do nich zwierzęta.
W dniu dzisiejszym Fundacja Epicrates opublikowała na swojej stronie to właśnie zdjęcie. Oto co napisali:
Funndacja Epicrates: Przedstawiamy jednego z naszych podopiecznych.
Czy to nowy gatunek?
Nie! To popularny żółw żółtobrzuchy (Trachemys scripta scripta). Swój nietypowy wygląd "zawdzięcza" poprzedniemu właścicielowi. Deformacje, które widzicie na zdjęciu, powstały na skutek wieloletnich zaniedbań - fatalnych warunków i złej diety...
Pamiętajcie, że biorąc pod opiekę jakiekolwiek zwierze, stajecie się odpowiedzialni za jego zdrowie i życie na długie lata. To nie jest zabawka, którą odstawimy w kąt gdy nam się znudzi.
PokochajGada: Najważniejszy komentarz jednak jaki postanowiłem udostępnić to pytanie o to czy da się ukarać "właściciela" za to co zrobił żółwiowi. Oto co napisała fundacja:
Funndacja Epicrates: W Polsce? Chyba wiele dekad musi minąć. Udokumentowane wieloletnie zaniedbania, które doprowadziły do agonii warana w sklepie M, zostały przez prokuraturę zlekceważone a dochodzenie umorzone. W uzasadnieniu prokuratura napisała nam tak:
PokochajGada: Podsumowując moim zdaniem osoba jaka doprowadziła żółwia do takiego stanu powinna zostać ukarana. Nie można już cofnąć tych deformacji, a przecież taki "właściciel" widział że coś jest nie tak. Takie zmiany rozwijały się latami, nic nie widział, czy może było mu to obojętne? Chyba raczej miał to gdzieś.
Udostępniam poniżej całość postu i wszystkie komentarze gdyż jest ich za dużo by je tu kopiować.